czwartek, 8 października 2015

Recenzja Van Cleef & Arpels Feerie




   Na początku wpisu chciałabym poinformować że cały tekst zamieszczony poniżej jest moją prywatną opinią i opisuje moje własne odczucia odnośnie danego produktu. Nie sugeruję, że produkty które nie spisały się w moim przypadku również wam nie przypadną do gustu.






        Witam bardzo serdecznie wszystkich czytelników,w dniu dzisiejszym  zamierzam zrecenzować wodę perfumowaną Feerie od Van Cleef&Arpels
      
Produkt  zostanie oceniony przeze mnie w skali od 1 do 5 (im więcej punktów tym lepiej) w  kategoriach: cena, opakowanie, zapach, trwałość oraz dostępność produktu.
Jeżeli mamy już wszystko wyjaśnione przejdźmy do pierwszego punktu :




1.Cena 3/5


Nie ukrywajmy cena produktu jest stosunkowo wysoka, za 50 ml w perfumerii Sephora zapłacimy 339 zł, natomiast za 100 ml musimy zostawić w kasach perfumerii aż 489 zł, co dla niektórych może stanowić spory wydatek. Jest to jednak sprawa indywidualna dlatego nie będę dalej rozwodzić się na ten temat tylko przejdę do następnej kategorii.





2.Opakowanie 5/5




Powiem szczerze, jestem zachwycona tym w jaki sposób jest zapakowana "Wróżka". Bardzo ładne granatowe prostokątne pudełko z motywem srebrnych wróżek oraz holograficznymi drobinkami okalającymi całość tekturki,z której zostało pudełko wykonane.  Daje to wrażenie jakby cały kartonik był obsypany magicznym pyłem dzięki czemu bajecznie się mieni zapraszając nas do swojej historii.






                   Kolejnym powodem do westchnień jest sposób w jaki producent ułatwia wyciągnięcie z pudełka flakonu. Po otwarciu  od góry opakowania możemy zauważyć mały uroczy obrazek,gdzie wróżka wyjaśnia w jaki sposób wyjąć flakon





Okazuje się że po wyciągnięciu za uszka, które są w kształcie kwiatów pojawia się coś w rodzaju tryptyku, gdzie umieszczona jest buteleczka.



                                                                                                                                  
Przejdźmy do flakonu.  Jest on w kolorze błękitu, szklana część oszlifowana na kształt pięknego kryształtu, który zachwycająco odbija promienie słoneczne. Zwieńczony jest on finezyjną zakrętką wykonaną z metalu, imitującą gałązkę, na której przysiadła mała wróżka. 


 Zwróćmy też uwagę na część mniej estetyczną, a bardziej techniczną  czyli na atomizer użyty w owym zapachu. Muszę przyznać, że przy jednym naciśnięciu wytwarza on obfitą mgiełkę o szerokim kącie "rażenia" co według mnie jest na plus. 






                 3.Zapach 4/5


nuta głowy: fiołek, czarna porzeczka, włoska mandarynka
nuta serca: bułgarska róż, egipski jaśmin
nuta bazy: irys, wetiwer


           Zapach Feerie jest niezwykle intensywny, kwiecisto-drzewny. Można go kochać albo nienawidzić. Według mnie nie jest to zapach na co dzień, kojarzy mi się raczej z ciepłym letnim wieczorem i zwiewnymi kreacjami, przez to że ma w sobie coś baśniowego myślę, że dokładnie taki zamysł by twórców wody perfumowanej Feerie.







4.Trwałość 5/5


Zapach utrzymuje się przez wiele godzin będąc równie intensywnym co na początku. Zmienia się on co prawda, ale w sposób delikatny. To tak  jak by Feerie opowiadając nam swoje baśnie nie poprzestała na jednej, a zaczynała opowiadać kolejne piękne i tajemnicze baśnie.



 5.Dostępność 2/5


Dostępność to prawdziwa pięta achillesowa recenzowanego produktu. Można go zamówić przez internet czego zwolenniczką nie jestem albo kupić stacjonarnie. Jest to jednak prawdziwym wyzwaniem. Sephora ma wyłączność na sprzedaż Feerie, ale nie są one dostępne w każdej perfumerii. W moim mieście, które jest jednym z największych miast w aglomeracji Śląskiej są dwie placówki owej sieci i w żadne z nich nie prowadzą sprzedaży Van Cleef &Arpels. Dopiero w Katowicach po raz pierwszy zauważyłam niebieski oszlifowany flakon i tam udało mi się dokonać zakupu. 





  

Ocenę końcową zaniża dostępność produktu przez co wyniosła ona łącznie:   
  3,6 pkt.





         Mam nadzieję, że podobała się wam moja  recenzja i może pomoże wam w ewentualnej decyzji co do zakupu tej wody perfumowanej. Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam na kolejną recenzję ,która pojawi się najbliższy poniedziałek, a będzie to moja ocena odnośnie innego zapachu Van Cleef&Arpels Ferie Rubis. Jednocześnie zapraszam do komentowania ponieważ każda wasza opinia jest dla mnie ważna.

                                                                                                    Wasza Otulona Zapachem